Dziesiąte miejsce otrzymała odżywka do rzęs Bell. Stosować ją można ja brwi i rzęsy. Kosmetyki marki Bell są łatwo dostępne – większość z was uzna to za zaletę. Według mnie odżywka do rzęs, którą można kupić w sklepie spożywczym, nie przyniesie żadnych rezultatów. Jedyną zaletą takich produktów jest ich niewielka cena.
Opakowanie Bell jest słabej jakości; jest nim tekturka z przezroczystą i plastikową otoczką, za którą znajduje się odżywka do rzęs. Żeby dostać się do kosmetyku, trzeba rozciąć opakowanie z tyłu (tak jak opakowanie szczoteczki do zębów lub baterii). Obok plastikowej buteleczki znajduje się zapasowy aplikator, zupełnie nie wiem po co.
Odżywkę do rzęs używałam co wieczór.
Podczas kliku pierwszych aplikacji wystąpiło u mnie pieczenie i szczypanie. Mimo to nie przerwałam kuracji. Kilka razy zdarzyło się, że odżywka do rzęs Bell skleiła moje rzęsy.
Bell nie ma przyjemnego zapachu, wręcz przeciwnie – jest on mdły i chemiczny. Równie nieprzyjemna jest konsystencja odżywki do rzęs. Po nałożeniu moje rzęsy były obciążone i oblepione białawą substancją.
Nie zauważyłam, żeby moje rzęsy po kuracji odżywką do rzęs Bell zmieniły swój wygląd; nie wydłużyły się i nie zagęściły, zostały tylko lekko nawilżone.
Plusy:
- Niska cena
- Delikatnie nawilża
Minusy:
- Opakowanie
- Odżywka z dyskontu spożywczego
- Skleja rzęsy
- Oczy po aplikacji szczypią
- Konsystencja i zapach
Tandeta, tandeta, jeszcze raz tandeta
nie polecam